Hebrew Date: 7/18/5784 > Strona główna

26

Paź

CZY POLACY MORDOWALI ŻYDÓW? ŻYDOWSCY KONFIDENCI HITLERA. GDY POLACY MORDOWALI ŻYDÓW. PDF Drukuj Email
Ocena użytkowników: / 1
SłabyŚwietny 
Wpisany przez Reb. Janusz Baranowski   

Działalność żydowskich konfidentów Gestapo z grupy Lonka Skosowskiego, i innych siatek żydowsko - niemieckich agentów, rychło przyciągnęła uwagę AK, zarówno na szczeblu Komendy Głównej jak i lokalnym. Podobnie inne organizacje podziemne zwróciły pilną uwagę na działalność żydowskich konfidentów, przykładem może tu być. komunistyczne podziemie (PPR, GL potem AL), które trudno posądzać o wrogość do Żydów.

Więcej…
 

25

Paź

Wolna Polska 100-lecie. PDF Drukuj Email
Ocena użytkowników: / 1
SłabyŚwietny 
Wpisany przez Reb. Janusz Baranowski   

Na 11 listopada wszystkie prawicowe ugrupowania mają "gęby" pełne frazesów o pamięci narodowej, o zwycięstwie. Z tych opowieści nic nie wynika poza czczą gadaniną. Nasza grupa Polaków przed tym Cudnym Świętem dokonała pracy u podstaw.

Więcej…
 

24

Paź

Jehuda Amichaj - Turyści PDF Drukuj Email
Wpisany przez Reb. Janusz Baranowski   

Składają nam wizyty kondolencyjne.

Siedzą w Jad Waszem, żałobnieją

pod Ścianą Płaczu

Śmieją się za kotarami swoich hoteli.

Fotografują się z naszymi słynnymi zmarłymi

przy Grobie Racheli

Herzla i na Wzgórzu Amunicji.

Opłakują urodę i bohaterstwo naszych chłopców,

pożądają dzielności naszych dziewcząt

i wieszają swoją szybko schnącą bieliznę

w chłodnych, niebieskich łazienkach.


Usiadłem kiedyś na schodkach u bramy do Wieży Dawidowej, obok siebie postawiłem dwa ciężkie kosze. Stała tam grupa turystów wokół swego przewodnika, a ja służyłem im jako punkt orientacji. Widzicie tego człowieka z koszami? Po prawej stronie jego głowy to arkada z czasów rzymskich. Po prawej stronie jego głowy. Ale on się porusza, on się porusza! A ja sobie pomyślałem: zbawienie nadejdzie dopiero wtedy, gdy im powiedzą: Widzicie tę arkadę z rzymskich czasów? Nieważne: ale tuż pod nią, z jej lewej strony, siedzi człowiek, który kupił warzywa i owoce dla rodziny.

Z hebrajskiego przełożyła Irit Amiel

Ostatnio zmieniany w Wtorek, 28 Sierpień 2018 06:03
 

24

Paź

Piotr Matywiecki PDF Drukuj Email
Wpisany przez Reb. Janusz Baranowski   

Widzę gałąź kwitnącą

1

Gołębica wyfrunęła,

przeleciała światem pustym,

nie znalazła żywego ducha

i wróciła do ręki.


Była życiem na dłoni!


Noe ocalał

i wypuścił gołębicę ocalenia.

Wróciła ze świata czystego

z zieloną gałązką.


Wyfrunęła trzeci raz

I nie wróciła do ocalonego.

Polatuje

skrzydlatym Dzisiaj nad ziemią!


2

Dzisiaj jest wczoraj,

dzisiaj jest jutro.

A teraz nic nie ma?

— Nie wie czy błądzi,

bo nie wie gdzie

krąży nietutejsza.

Zamyślona wschodem słońca

krąży niewczesna,

niebem prześwietla ziemię

i szuka jej za późno.


Pręgami źrenicznego światła

schodzi po swoim spojrzeniu

aż do wyczerpania ciemności.

Nie wraca —

już wszystko jest nigdzie.


3

Nigdzie krążąca

zgubiła

gałązkę zieloną!


Bóg ją odnalazł,

urodził na ziemi

i zakwitła przed oczami

swojego proroka.


„Co widzisz Jeremiaszu?

— Widzę gałązkę migdałową,

kwitnącą, czującą.

— Dobrze widzisz, Jeremiaszu,

bo czuwam nad słowem

i czuję gałązką

aby dźwięczało i kwitło

aby dźwięczała i kwitła.”


— Do dzisiaj...


4

Pośrodku kwitnienia kolorów

zmrok mnie zmorzył

a kiedy się jutro ocknąłem

było ciemno.


I wtedy urodziło się moje oko —

biała gołębica z szarymi plamami.


Biel przeszła mimo.

Szare plamy czekały —

stworzyły postać innej,

ciemnej gołębicy.


5

Znalazła się i zgubiła

gołębica biała. Szare plamy

na skrzydłach budziły się.

Biel śpiąca dłużej

przeszła po chodniku.


Mówiłem wszystkim o gołębicy,

chciałem ją zatrzymać.

Mowa mnie zatrzymała a gołębica

minęła się z moim sercem.

Ciemność wróciła.


6

Bóg

twardo

ciężko


bezbarwną falą

nowego potopu


zabił przezroczysto

i wskrzesił kolorowo

ziemię bez gołębicy

i bez czującej gałązki

bez głoski czuwającej.


Ostatnio zmieniany w Wtorek, 28 Sierpień 2018 06:05
 

23

Paź

Pomnik Marszałka Józefa Piłsudskiego w Częstochowie – historia Prawdziwa i Aktualna PDF Drukuj Email
Wpisany przez Janusz Baranowski   

Jestem człowiekiem urodzonym w Częstochowie, w zniewolonym kraju – Polsce, w latach pięćdziesiątych XX wieku. W moim domu antykomunistycznym jedynym symbolem i promieniem nadziei była postać i życiorys Józefa Piłsudskiego.

Tym bardziej, że mój tata, lekarz, Tadeusz Baranowski, jako mały chłopiec był ze swoim ojcem na pogrzebie Marszałka w Krakowie i widział jak składano Józefa Piłsudskiego do Krypty Królów na Wawelu. Był też świadkiem jak kanalie kościelne, z kardynałem Sapiechą nie chciały wpuścić trumny Wielkiego Polaka na Wawel. Dopiero pięści legionistów, i noże na gardłach tchórzliwych klechów spowodowały, że ciało Wojownika Józefa legło tam, gdzie dziś leży w skromnym metalowym sarkofagu.

Oto wspomnienia mojego dziadka i ojca Tadeusza Baranowskiego z uroczystości pogrzebu mocarza Józefa Piłsudskiego.

Dla mojego taty Marszałek był symbolem, w symbolu Polski, polskości, i walki wyzwoleńczej. Był mityczny i wielki jak hellenistyczny wojownik i Bóg, sam w sobie.

Tata miłość do Marszałka zaszczepił w mojej mamie i we mnie, aż do bólu, i do obiegu krwi, i metafizyki.

Odbudowa pomnika Marszałka w Częstochowie była dla naszej rodziny marzeniem niedoścignionym, wyśnionym, lecz nie realnym na żadnym poziomie organizacji i konspiracji.

Lata 80-te XX wieku i powiew Solidarności, z wolnością prowizoryczną. W roku 1981 dzięki NSZZ Solidarność powstaje Klub Historyczny im. Józefa Piłsudskiego, a przy nim Społeczny Komitet Odbudowy pomnika Marszałka ewentualnie na ul. Krakowskiej, w dawnej miejscówce, przy szkole.

Janusz Baranowski - Tatar Polski, twórca Solidarności, potomek Powstańców Styczniowych, Legionistów, Generałów, Harcerzy, Szarych Szeregów, Żołnierzy Wyklętych


Ostatnio zmieniany w Środa, 24 Październik 2018 06:16
Więcej…
 

17

Paź

TWÓRZMY NOWE POLSKIE ELITY PDF Drukuj Email
Ocena użytkowników: / 1
SłabyŚwietny 
Wpisany przez Reb. Janusz Baranowski   


Stanisław Srokowski, Warszawska Gazeta, nr 41/591, 12-18.10.20108 r.

W odrodzonej Rzeczypospolitej, po 1918 r„ w ciągu zaledwie 21 lat (1918-1939) mieliśmy możliwość kształtowania nowych elit. Potem wojna, zaborcy, zbrodniarze sowieccy i niemieccy, a także ukraińscy przetrzebili polską inteligencję, a więc i elity. A komunizm dopełnił dzieła, zniszczył samo pojęcie elitarności, stworzył mit kołchozu, który, niestety, do dzisiaj trwa i zatruwa umysły.

Więcej…
 

17

Paź

Lejb Najdus PDF Drukuj Email
Wpisany przez Reb. Janusz Baranowski   

Wiersze Do kogoś

Ty, co mnie czynisz grzesznym

za moich słów urodę,

oskarżasz mnie, że w pieśni

rozmijam się z narodem,


Ze Żydów nie nasycą

te stówa, ta melodia,

że lśni w nich tajemnica

dalekich blasków Zodiak...


Wiedz o tym, że mną włada

odwieczny cud przyrody,

olśniewa mnie Hellada,

jej czas wieczyście młody.

I nieraz Orientowi

hołd składam, ślę zachwyty,

czczę laur Peryklesowy,

urodę Afrodyty.


Ty, co mnie czynisz grzesznym,

wiedz, kocham braci moich.

Lecz ciężko bywa, wierz mi,

z bezruchem się oswoić.


Bo żyć nam źle i ciasno

wśród westchnień wiecznych cierpień.

I po to złotą jasność

z całego świata czerpię.


I deszczyk i słońce

I deszczyk, i słońce! I deszczyk, i słońce!

I śmieją się złotych kropelek tysiące!

I nas nie ominą i nas znajdą też!

To dobrze, że złotem obsypie nas deszcz!


I deszczyk, i słońce! I deszczyk, i słońce!

Radują się trawy zroszone na łące

i kwiat się rozwija, i złoci się piach,

jak uśmiech, co prędko zapomniał o łzach.


I deszczyk, i słońce! I deszczyk, i słońce!

Lśnią nurty rzeczułki błękitem płynące.

W jej wodę z wysoka złocisty deszcz spadł,

by na niej kręgami zatoczyć swój ślad.


I deszczyk, i słońce! I deszczyk, i słońce!

Ostatnie kropelki tuż-tuż przed swym końcem

padają, a w niebie tęczowy lśni most,

na którym spotkamy szczęśliwy nasz los!


Nie zawsze

Nie zawsze się radujesz ciszą

wśród marzeń, które spokój chronią,

ni snami, które się kołyszą

w rozkwitłym sadzie pod jabłonią.


Bywa, że czas odwraca kartę,

sny — w bój, a kwiaty — w broń przemienia,

gdy serce ludu jest rozdarte

i krwawą rosą broczy ziemia.


Bywają dni, które zuchwale

w bój idąc, wieszczą nam odmianę!

I nowe otwierają dale,

i niewolnika czynią panem!


Lecz biada tym, co snów na oręż

nie zmienią, czasu nie dogonią,

i prześnią wielkiej burzy porę

w rozkwitłym sadzie pod jabłonią!...


Twoje oczy

Smutek twego narodu przenika twe oczy,

a im więcej w nich bólu, tym w nich blasku więcej.

Lecz bywa, że w spojrzeniu twoim zatrzepocze

pradawna duma królów, co się sroży w męce...

Lecz nigdy twoich marzeń w cieniu rzęs nie mroczy

czarne słońce pokus w zadumie dziewczęcej:

bo tę cichą dostojność szlachetność dziewiczą

twoje oczy jak schedę zamierzchłą dziedziczą...


I nieraz w oczach twoich jasna łza zaświta,

najpiękniejsza i czysta — i widzę przez mgnienie,

jak świeci gwiazda Wschodu w smutnej łzie ukryta.

I zda się, że dostrzegam, jak przez marzeń cienie

z Holofernesa głową nadchodzi Judita

i poprzez noc daleką niesie wyzwolenie.

Wówczas czytam w twoich oczach, w blasku ich i dumie:

„Ja jestem dziecię Wschodu — jeszcze miecz podźwignąć umiem”...

Tłumaczył Jerzy Ficowski

Ostatnio zmieniany w Wtorek, 28 Sierpień 2018 06:04
 

15

Paź

KONIEC ROZSTRZELANEGO MIASTA PDF Drukuj Email
Ocena użytkowników: / 1
SłabyŚwietny 
Wpisany przez Aron Kohn, Hajfa   

Hubert Orzechowski, Newsweek, nr 42, 8-14.10.2018 r.

Wyrzuty sumienia? Brak. Setki tysięcy ofiar cywilnych i kompletnie zburzone miasto? Tak mi siało być - twierdzili dowódcy AK, którzy najbardziej parli do powstania warszawskiego.

Więcej…
 

10

Paź

Polska - ojczyzna Żydów PDF Drukuj Email
Wpisany przez Reb. Janusz Baranowski   

Rozbiory - wspólna tragedia Żydów i Polaków


„Z innych krajów Europy byli wypędzani, natomiast z terenów Królestwa Polskiego, a następnie z terenów Rzeczypospolitej Obojga Narodów, nikt ich nie wypędzał. [...] Na tle innych krajów Żydzi stali się częścią polskiego krajobrazu, co do zasady żyło im się tu dosyć spokojnie” - uważa prof. Antony Polonsky, wybitny znawca dziejów polskich Żydów. Rozmowę z prof. Polonskym opublikowaliśmy w pierwszej części naszego dodatku specjalnego. Pokazaliśmy w nim, jak Polska stała się „ojczyzną Żydów”. Powiedzenie to wcale nie jest używane na wyrost. W Rzeczypospolitej żyła bowiem największa na świecie społeczność żydowska.

Więcej…
 

10

Paź

Natan Zach - Chcę zawsze mieć oczy PDF Drukuj Email
Wpisany przez Reb. Janusz Baranowski   

Chcę zawsze mieć oczy aby oglądać

piękno świata i chwalić to piękno

doskonałe bez usterki i chwalić

tego co je stworzył chwalić świat

tak pełen piękna.


I nie chcę być ślepym na piękno

świata jak długo żyję. Z wielu innych spraw

chętnie zrezygnuję lecz nie przestanę

oglądać świata na którym żyję,

gdzie dłonie moje płyną jak okręty

czyniąc moje życie śmiałym

cierpliwie, z bezgraniczną cierpliwością.


I chwalić nie przestanę, nie przestanę chwalić

A gdy już padnę jeszcze wstanę— choćby na chwilę —

żeby nie mówili że padł ale że wstał jeszcze na chwilę

by chwalić to czego chwalić nie przestanie.

Z hebrajskiego przełożyła Irit Amiel

Ostatnio zmieniany w Wtorek, 28 Sierpień 2018 06:02
 
<< Początek < Poprzednia 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 Następna > Ostatnie >>

JPAGE_CURRENT_OF_TOTAL