Menu Zamknij

Werfel, cyngiel Bermana

Aktywny w okresie stalinizmu, oddelegowany do działalności w Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy (przez kogo?), po zajęciu Lwowa przez Armię Czerwoną w redakcji „Czerwonego Sztandaru”, a po ewakuacji do Azji Środkowej wezwano go do Moskwy (kto wezwał?), a w 1944 r. w Lublinie zaangażował się w działalność ideologiczną.

Jacek „Rekontra” Piasecki
Słowa nasze,
nawet co ważniejsze słowo ściera się w użyciu,
jak ubiór co sparciał w poemacie „Włodzimierz lljicz Lenin” pisał Majakowski.

W Wiki doczytuję,
że przy opracowa­niu koncepcji i treści wystaw współpraco­wał Jerzy W.
Borejsza,
syn Jerzego, wnuk
Abrahama
Goldberga.
Czy korzenie są ważne? W latach
1952-1953 studiował w Ka­zaniu, a następnie w latach 1953-1957 na Uniwersytecie
Moskiewskim.

Miazga
„Kolaborant rezygnuje z góry zarówno z oporu, jakiż wpływu. Współdziałanie z reżymem takich panów jak Słonimski czy Iwaszkiewicz porównane być może wyłącznie do roli odegranej przez tych nielicznych Żydów, którzy kolaborowali z Gestapo. Słonimscy i Iwaszkiewicze pracują nad tym, by już nigdy w Polsce nie było ani Słonimskich, ani Iwaszkiewiczów. To jest filozofia tych Żydów, którzy pomagali palić W krematoriach innych Żydów w nadziei, że w ten sposób uratują się przed zagładą” – takim porównaniem w artykule„Dramat polskich «klerków»” kolaborację dwóch starych koni Antoniego Słonimskiego (lat 60) oraz Jarosława Iwaszkiewicza (lat 61) osądził Juliusz Mieroszewski. Paryska „Kultura”, listopad 1955.

Zabójcze słowa prawdy, miażdżące porównanie, Mieroszewski poczynił je ze względu na dojrzały wiek obydwu pisarzy i to, że i Słonimski, i Iwaszkiewicz kariery zrobili w II Rzeczpospolitej. Ska-mandryci do dorożek byli wnoszeni na rękach.
Mieroszewski pamiętał hołd złożony publicznie Bierutowi przez Słonimskiego w prasie. Wierszem „Portret prezydenta”: 1/1/ szkole z ramy portretu, oczy łagodne i czyste Patrzą na młodość twoją. Oddać jej nie chcą zniszczeniu.
Wieków dawnych nie żałuj, lepszych masz dziś gospodarzy!

Roman
Werfel
był cynglem Bermana, jak niby rzecznik Urban cynglem Jaruzelskiego, lecz potężniejszym.
Od 1952 r. do 1959 był redakto­rem naczelnym „Nowych Dróg”, a gdy stało
się pewne, że Romkowski i Fejgin zostaną areszto­wani, w marcu 1956 r. został
na kilka miesięcy redaktorem naczelnym„Trybuny Ludu”.

Jakże porównać zdradę społeczeństwa przez klerków, z kolaboracją młodszego o trzydzieści lat pryszczatego Woroszylskiego (rocznik 1927)?
Już w grudniu ’56. Słonimski ważył się stanąć na czele pisarzy „opozycyjnych”, zostając prezesem odwilżowego ZLP. Dni październikowe są to dni spadania masek i rozpraszania obłudnej mgły – notował stalinowiec Woroszylski.

Mózgi proletariatu “ – -Leży przede mną książka Pawła Machcewicza „Polski rok 1956″ (wyd. 1993). We wstępie.czytam, że najsłabiej zostały spenetrowane zjawiska masowe. A wydawca na okładce rozwija myśl, autor przedstawia nieznany dotychczas obraz„odwilży”i Października, i „analizuje zbiorową świadomość społeczną i masowe ruchy społeczne”.
Co Machcewicz robi na biurku, gdy obiecałem dalszy ciąg Bermana?
Rozdział„Antysemityzm” otwiera zdanie:„Jednym z problemów, które wraz z kryzysem władzy i stalinowskiego systemu w 1956 r. wypływały na powierzchnię życia społecznego, był antysemityzm”. Pedagogika wstydu?
Jakże proroczo, pisząc o Bermanie i badając korzenie„pedagogów wstydu”, wspomniałem, że „dokonuję niezwykłych odkryć”, i dorzuciłem werflową myśl: „Machcewiczom poumykały”.

Werfel, któż zacz?
W Wikipedii natkniemy się na eufemizmy i niedopowiedzenia: aktywny w okresie stalinizmu, oddelegowany do działalności w Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy (przez kogo?), po zajęciu Lwowa przez Armię Czerwoną w redakcji „Czerwonego Sztandaru” a po ewakuacji do Azji Środkowej wezwano go do Moskwy (kto wezwał?), a w 1944 r. w Lublinie zaangażował się w działalność ideologiczną.„Był współautorem aktów oskarżenia w większości głośnych procesów politycznych okresu stalinizmu m.in. podczas tzw. procesu krakowskiego wobec Jana Rzepeckiego, Stanisława Mierzwy, Franciszka Niepokólczyckiego oraz Kazimierza Pużaka, Stanisława Tatara i biskupa Czesława Kaczmarka”

Machcewiczom poumykały W1950 r. Berman likwidował „Kuźnicę” i „Odrodzenie” i powoływał„Nową Kulturę”, na zebraniu Werfel, wskazując palcem na Bratnego, wykrzyknął słynne„ja wam rzucam myśl, a wy go łapcie”. Potężnego Bo
rejszy nie-było,„nie wybierał się na spektakl na którym miano obcinać mu głowę”.
Werfel był takim cynglem Bermana, jak niby-rzecznik Urban cynglem Jaruzelskiego, lecz potężniejszym.

Od 1952 r. do 1959 był redaktorem naczelnym„Nowych Dróg”, a gdy stało się pewne, że Romkowski i Fejgin zostaną aresztowani, w marcu 1956 r. został na kilka miesięcy redaktorem naczelnym „Trybuny Ludu”. Śp. Paweł Śpiewak, którego cenię za odwagę, i nie tylko, w 2005 r. wydał świetną książkę „Pamięć po komunizmie”. Ale w „Żydokomunie” opisał prasę w czasach stalinizmu. Połowę pracowników powojennej cenzury stanowili żydowscy „towarzysze”, połowa pracowników Książki i Wiedzy (Werfel w swoim CV miał także kierowanie KiW-em), wydawnictwa stricte ideologicznego, była złożona z Żydów. Ponoć było to zrozumiałe, gdyż należeli do elity partii pod względem wykształcenia, a „kwestie ideologiczne były dla nich bardziej palące i intrygujące niż dla z pochodzenia polskich chłopów”. „Machcewiczom poumykały” czytać należy historykom, setki i tysiące nazwisk, cała komunistyczna e ita, rodzinne klany, a przecież około 70 proc, stanowisk kierowniczych w prasie to żydokomuniści.

Sam Machcewicz powołuje się na prasę, Ryszard Turski i Eligiusz Lasoka pisali„dokonała się nas rewolucja” a Woroszylski nazywał robotników Żerania „putiłowcami” naszej rewolucji. Rewolucja! Nasza!

Gdzie doczytać, że Woroszylski w latach 1952-1956 studiował w Moskwie, a Lasota, red. naczelny„Po prostu” był absolwentem moskiewskiej szkoły komsomolskiej, i że wśród ówczesnych młodych rewizjonistów absolwenci rozmaitych szkół i uczelni radzieckich stanowili niemałą grupę czołową? Bermana„Nowa Kultura” na jedynce Woroszylskiego „Cztery dni, które wstrząsnęły Polską”: „Były to ważkie dni – dni spadania masek, polaryzacji postaw, rozpraszania obłudnej mgły, jasnego jak nigdy podziału na zwolenników i wrogów socjalistycznego ludowładztwa. Z po- ~ działu tego wyciągnięto pierwsze wnioski: przywódcy reakcji partyjnej musieli odejść” Bermana z Biura Politycznego KC PZPR usunięto w maju, reakcja partyjna to Natolin, ośrodek wstecznictwa wewnątrz partii i poza nią.
Słowo uzupełnienia o filozofii Żydów. Z„Kultury”z rubryki„Kronika żydowska” wyłuskuję, że organ sekcji francuskiej światowego kongresu żydowskiego chce, aby Kongres zajął stanowisko w sprawie antysemityzmu we wschodnich Niemczech, a także wobec niszczenia kultury żydowskiej w Sowietach. W tym samym duchu było wezwanie wystosowane do prezydenta Eisenhowera przez żydowski PEN-Klub, żydowski Kongres Robotniczy w Ameryce i inne organizacje, domagające się poruszenia na konwencji genewskiej likwidacji przez Sowiety narodu żydowskiego, jego kultury języka i jego pisarzy, ©„antysemityzmie” w Polsce w 1955 r. nikt nie słyszał i nikt nie pisał. A Mieroszewski w 1967 r. był gotów jechać do Izraela i walczyć po jego stronie.

Budowa polskiego wstydu Muzeum II Wojny Światowej nazywano prezentem Tuska dla Merkel, muzeum, w którym polska rola w II wojnie światowej została zminimalizowana, wyeksponowane zostały elementy, które prowadziły do rozpuszczenia odpowiedzialności za wywołanie wojny, w swoich wystawach obniżało wartość polskiego wysiłku w czasach II wojny światowej – mówił wczoraj Kaczyński. „Budowa polskiego wstydu, mikromania narodowa, tak to można określić”.
Uzupełnijmy. 1 września 2008 r. Machcewicz objął funkcję głównego doradcy w Gabinecie Politycznym Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska i jednocześnie jego pełnomocnika ds. Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. W Wiki doczytuję; że przy opracowaniu koncepcji i treści wystaw współpracował Jerzy W. Borejsza, syn Jerzego, wnuk Abrahama Goldberga. — — Czy korzenie są ważne? W latach 1952-1953 studiował w Kazaniu, a następnie w latach 1953— 1957 na Uniwersytecie Moskiewskim. W„Ostaniec, czyli ostatni świadek” doczytuję, że myślał o polonistyce w Warszawie, a w Sowietach na studiach znalazł się przypadkowo.

Szkoły janczarów w ZSRR „W ostatniej chwili zjawił się u nas w domu brat ojca pułkownik Różański i powiedział matce:-Towarzysze z KC sugerują, aby Jurka posłać na studia do ZSRR”.
W sierpniu 1952 r. jako siedemnastoletni żółtodziób znalazł się w Kazaniu nad Wołgą na Wydziale Historycznym Uniwersytetu, ale nie był to dowód szczególnej łaski – czytam -„albowiem dzieci zasłużonych towarzyszy z Komitetu Centralnego PZPR pozostały na ogół w Moskwie i Leningradzie”. Po roku tajemnicza dłoń ściągnęła go do Moskwy.
Wyznawał:„Tak zaczęła się moja szkoła janczarów. Czy istniał oficjalny plan tworzenia szkoły janczarów? Wątpię”. W1952 r.??? Stalin w pełni sił, proces za procesem, czystki, kwestią czasu było, kiedy uzna Polskę za republikę radziecką, a historyk Borejsza, mając na karku osiemdziesiąt lat z okładem, przekonywał: „Wysyłając w latach pięćdziesiątych i później po kilkuset studentów, władze wykazywały się lojalnością wobec wielkiego sojusznika:”! dodawał: „Część wysyłanych widziano jako przyszłe kadry polityczne czy wojskowe Polski Ludowej”. Raczej kadry polityczne PSRR, Polskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, władające świetnie językiem rosyjskim, po solidnym praniu mózgów w Sowietach. Przerywam w„kolejnej” połowie.

Opracował: Aron Kohn – Hajfa, Izrael