Menu Zamknij

POMNIK UKRAIŃSKIEJ NACJONALISTKI OŁENY TELIHI

W KIJOWIE ZOSTAŁ ODSŁONIĘTY POMNIK
UKRAIŃSKIEJ NACJONALISTKI Z OUN OŁENY TELIHI

Kijów, 25 lutego 2017

Na ulicy Ołeny Telihi tuż przy wejściu
na teren Babiego Jaru, miejsca rozstrzelania kilkudziesięciu tysięcy Żydów
doprowadzonych tam przez ukraińskich policjantów, głównie członków i sympatyków
OUN, odsłonięto pomnik aktywistki i propagandzistki OUN(m), Ołeny Telihi.

Uroczystość uświetnili swoją
obecnością lider OUN Bohdan Czerwak, mer Kijowa Witalij Kliczko, wicepremier
Paweł Rozienko, minister Jewhenij Niszczuk, patriarcha Filaret.

Wszyscy oni bez wyjątku mówili, że
działaczka OUN(m) rzekomo walczyła z Niemcami w okupowanym Kijowie i za to
została rozstrzelana przez Gestapo w Babim Jarze.

Wicepremier ukraińskiego rządu
powiedział: „Tutaj, dzisiaj, na tym
miejscu, my wszyscy razem odpowiadamy na te sowieckie, a dzisiaj rosyjskie
stereotypy o roli i stanowisku ukraińskich patriotów. Jeszcze raz powtarzam, w
tej ziemi leżą pochowane setki ukraińskich patriotów, w tym także z Organizacji
Ukraińskich Nacjonalistów, którzy zostali zamęczeni przez niemieckich
okupantów.”

Analogiczne wersje historii
przedstawili kolejno wódz OUN Bohdan Czerwak, patriarcha Filaret, Witalij
Kliczko i minister kultury Jewhenij Niszczuk (ten sam, który ogłosił tezę o
gorszej jakości genotypu mieszkańców Donbasu)

W rzeczywistości, wbrew zapisom
Wikipedii, OUN(m), której członkinią była Teliha, praktycznie do końca wojny
nie tylko nie walczyła z nazistami, ale wręcz z nimi kolaborowała.

Ołena Teliha przybyła do Kijowa 22
października 1941 roku wraz z taborami t. zw. Bukowińskiego Kurenia OUN,
którego jedna sotnia brała bezpośredni udział w rozstrzeliwaniu Żydów w Babim
Jarze (tam 1200 ukraińskich policjantów pomagało 300 Niemcom rozstrzeliwać
dzieci, kobiety i mężczyzn żydowskich). Na bazie Kurenia Bukowińskiego OUN we
wrześniu 1941 roku utworzono Kijowski Kureń OUN, w rzeczywistości jednostkę
ukraińskiej nazistowskiej policji pomocniczej pod dowództwem nacjonalisty Petra
Zachwałyńskiego. Ci kolaboranci po Żydach mordowali w Babim Jarze Cyganów,
komunistów, sowieckich jeńców wojennych i resztki ukrywających się, ale
schwytanych Żydów.

OUN(m) i OUN(b) nie wysyłały swoich
ludzi zorganizowanych w t. zw. grupach pochodnych po to, aby walczyć z
Niemcami, lecz w celu zorganizowania władz lokalnych i milicji OUN i
prowadzenia walki u boku nazistów z Sowietami. Tak więc Teliha w miarę swoich
możliwości pomagała w organizowaniu okupacyjnych organów władzy, lokalnego
samorządu, milicji, prasy, i co z tym związane – propagandy OUN. Propaganda OUN
w tym czasie, z obu frakcji, głosiła sojusz z nazistami i wzywała do
eksterminacji Żydów i komunistów.

W okupowanym Kijowie Teliha stanęła na
czele Związku Pisarzy Ukraińskich, współpracowała z redakcją okupacyjnej gazety
„Ukraińskie Słowo” (redaktor Iwan Rohacz). Problem w tym, że ta gazeta wzywała
swych ukraińskich czytelników do wydawania Żydów w ręce Niemców, czyli na pewną
śmierć. Teliha wydawała też dziennik poświęcony literaturze i sztuce „Litawry”,
znajdowała także czas na prowadzenie restauracji.

Tutaj warto sobie zadać pytanie, jak
to się stało, że osoba przybyła z Czech przez Polskę (tam podobno przymierała
głodem) po przybyciu do Kijowa przejmuje restaurację. Mienie sowieckie
przejmowali naziści, ale osoby prywatne mogły przejmować prywatne lokale
żydowskie w ramach „aryzacji mienia żydowskiego”. Czy nacjonalistyczna poetka
Teliha miała także talent do interesów i przejęła lokal po wymordowanych
Żydach?

Wbrew Wikipedii i apologetyce
nacjonalistycznej w swoich artykułach popierała zarówno ukraiński jak i
niemiecki nacjonalizm.

W 1942 roku interesy OUN(b) i nazistów
stały się sprzeczne, jednak OUN(m) niezmiennie trwało przy Hitlerze. Obydwie
frakcje zwalczały się, dochodziło do zamachów śmiertelnych, a adwersarze
wzajemnie donosili (skarżyli się) na siebie do nazistów.

Na Telihę złożony został donos o
machinacje finansowe. Gestapowcy w tym czasie mieli rozkazy aresztowania i
czasami rozstrzeliwania członków OUN(b), tym niemniej aresztowali także
niektórych członków OUN(m). Ta organizacja i jej wódz Andrij Melnyk nie
obrazili się za to na nazistów i nadal kolaborowali z nimi, tak jakby
akceptując kryminalne zarzuty o nadużycia finansowe wobec niektórych swoich
członków, którzy zostali uwięzieni w lochach Gestapo na ulicy Władymirskiej 33.
Ówczesny kolaborancki burmistrz Kijowa Leontij Forostowski dał świadectwo, że
Teliha nie czekając na wyniki gestapowskiego śledztwa przecięła sobie tętnice w
celi, a jej ciało zostało pochowane wraz z ciałami innych członków OUN(m) (po
ich rozstrzelaniu) w zbiorowej mogile na cmentarzu Łukianowskim.

Jeśli Leontij Forostowski napisał w
swoich wspomnieniach prawdę, to Teliha nie ma żadnego związku z ofiarami
Babiego Jaru, ponadto ona była wrogiem tych ofiar i sojusznikiem ich katów.
Natomiast przypisywanie OUN(m) jakichkolwiek zasług w walce z okupantami
nazistowskimi to szczyt cynizmu i bezczelne kłamstwo.

Na zakończenie uroczystości mer Kijowa
Witalij Kliczko poinformował, że pomnik został zbudowany za pieniądze należące
do mieszkańców miasta, około 8 milionów hrywien, i obiecał, że za kilka lat (!)
zostanie zbudowany tutaj pomnik-memoriał pamięci ofiar Babiego Jaru.

„Pracujemy nad koncepcją memoriału,
nad gromadzeniem środków finansowych od ofiarodawców potrzebnych na jego
zbudowanie. I pamięć historyczna o tragedii w skali globalnej zostanie uczczona
i zachowana” – podkreślił mer Kijowa.

Wołodymyr Wiatrowycz skomentował
odsłonięcie pomnika kolaborantki w sieci społecznościowej „Nareszcie to
się dokonało!” i przygotowuje się do udziału w międzynarodowej konferencji
naukowej w Paryżu, na której będzie udowadniał, ze OUN nie kolaborowała z
nazistami i nie brała udziału w Holokauście.

Tyle pracy przy zakłamywaniu prawdy,
tyle pomników kolaborantów do zbudowania, Polsko – daj więcej pieniędzy!

dr
Lucyna Kulińska


Źródła:

http://www.istpravda.com.ua/short/2017/02/25/149573/