Od początku ludzkości, gdy człowiek stawał się Człowiekiem, coraz częściej spotykał się z możliwością i koniecznością dokonania jakiegoś wyboru. Im bardziej zdawał sobie z tego sprawę, im częściej podejmował jakąś decyzję, tym bardziej stawał się Człowiekiem – czyli istotą myślącą.
Wraz z rozwojem cywilizacji starożytnych pojawiały się różne formy dyktatury i demokracji, a ludzie mieli mniej lub więcej możliwości wyboru. Biblijny Mojżesz – nasz pierwszy prawodawca dał nam, będąc pod wpływem Najwyższego Natchnienia, zestaw podstawowych praw, w postaci Dekalogu nakazów i zakazów. Przykazania te ułatwiły ludziom podejmowanie ważnych decyzji i stały się zalążkiem rozwoju prawa, aż po obecne czasy.
Dotarłszy do dzisiejszych czasów, doczekaliśmy kolejnych, politycznych wyborów, w Polsce. Od kilku tygodni otoczeni jesteśmy powszechnym zgiełkiem przedwyborczych obietnic, haseł i publicznych wypowiedzi różnych osób, żądnych ułożenia sobie wygodnego życia na kolejne cztery lata. Pojawiają się nie wiadomo skąd jacyś działacze, którzy mają nowe pomysły na naprawę Kraju, ale nie mają społecznego poparcia, bo nie było ich widać w naszym życiu do tej pory. Inni zaś pod zmienionymi “barwami klubowymi” chcą odzyskać utraconą pozycję w społeczeństwie. Wszyscy nęcą nas swoimi wizjami, z których i tak potem się raczej jak zwykle nie rozliczą.
Ale za to mamy jakąś namiastkę demokracji, możliwość wyboru kolejnych obietnic i złudzeń.
Dla urozmaicenia i dla porównania popatrzmy może na kilka ulotek z wyborów Do Sejmu i Senatu w świeżo odrodzonej Rzeczypospolitej Polsce, blisko 90 lat temu. Wybrałem przykłady wyborczej propagandy z wyborów w dniu 5 i 12 listopada 1922 roku.
Jak widzimy kandydaci z listy nr 14 mają nam zagwarantować zgodę w Sejmie, a przez to łatwiej będzie wzmocnić gospodarkę Kraju i przywrócić należną Mu międzynarodową pozycję i szacunek. Chyba coś w tym pozostało z aktualności dawnych problemów Kraju, ale czy dzisiaj jest taka siła, która mogłaby być echem tamtej listy nr 14 ? | |
Zwolennicy listy nr 14 ostrzegali i straszyli wyborców metodami bloku Chrześcijańsko – Narodowego, zwanego ChjeNa. Przedstawiony tu opis spotkania przedwyborczego Chjeny przypomina bardziej metody sycylijskiej, czy chicagowskiej mafii niż działalność polityczną w demokratycznym kraju środkowej Europy XX wieku. Chjena utworzona została w sierpniu 1922 i potem wygrała wybory listopadowe do Sejmu i Senatu. Zwycięstwo umożliwiło jej utworzenie koalicji z ugrupowaniem PSL Piast i powstanie tzw. Rządu Chjeno-Piasta. Józef Piłsudski odsunął się od polityki, nie chcąc współpraować ze środowiskami, które doprowadziły do zbrodni na Prezydencie Gabrielu Narutowiczu. Parę lat później sytuację polityczną w Polsce radykalnie zmienił tzw. zamach majowy Piłsudskiego. |
A teraz przykłady ulotek ugrupowań żydowskich, bo przecież te są dla nas nabliższe i najważniejsze.
Polscy Żydzi w wyborach w 1922 utworzyli wspólny Żydowski Blok Narodowy, z nadzieją, że jednolitym frontem łątwiej uzyskają miejsca dla swoich kandydatów w polskim parlamencie. Żydzi zdawali sobie sprawę z tego, że ani prawica, ani lewica – wraz z PPS i komunistami nie będą dbać o żydowskich obywateli Polski. A wręcz przeciwnie, wszystkie te ugrupowania prowadziły wrogą działalność względem Żydów w Polsce. | |
Jakże często teraz zapominamy o tym, że każdy Żyd i każda Żydówka to jedna wielka rodzina, niezależnie od tego w jakim kraju zamieszkuje, więc tym bardziej rodziną jesteśmy dla siebie jako Żydzi w Polsce. Dlatego też musimy mówić w wyborach wspólnym głosem dla naszego wspólnego dobra. | |
Żydzi byli obrońcami godności i równouprawnienia kobiet, nie tylko żydowskich. Musieli też bronić praw gospodarczych żydowskich rzemieślników w Polsce. Polska chrześcijańsko-narodowa propaganda, chciała rozwijać nieżydowskie rzemiosło kosztem niszczenia sektora rzemiosła żydowskiego, które miało w Polsce wielowiekową i pozytywną tradycję rozwoju gospodarki Kraju. Pamiętajmy, że to chrześcijanie zmusili Żydów do zajmowania się handlem, usługami, rzemiosłem, itp. gdyż Żydzi nie mieli prawa posiadania ziemi i nie mogli przez to być rolnikami – w dawnych czasach tylko rolnictwo było w Polsce poważane, więc było niedostępne dla Żydów. | |
Liczne ulotki i plakaty nawoływały po polsku i po żydowsku (w jidisz) do głosowania na listę Żydowskiego Zjednoczonego Frontu Narodowego. Wspólny głos miał zadecydować o dalszej przyszłości ludności żydowskiej w Polsce. |
Rok przed tymi wyborami, 30 września 1921 r., przeprowadzono spis ludności w Polsce, który wykazał, że 10.4 % ludności jest wyznania mojżeszowego – czyli dokładnie: 2.845.364 osoby. Jednak okazało się, że w rubryce nardowość żydowska, liczba osób jest mniejsza o 25 %, co oznacza, że ponad 700.000 osób wyznania mojżeszowego w Polsce nie zadeklarowało przynależności do narodu żydowskiego. Byli to polscy Żydzi już bardzo zasymilowani z narodem polskim, czyli Polacy wznania mojżeszowego. Tak, więc nic dziwnego, że do wyborów nie wszyscy Żydzi w Polsce popierali listę powyższego Żyd. Zjedn. Frontu Nar. Potwierdzeniem jest ta ostatnia ilustracja.
Na ulotce wydrukowanej w “żeńskim kolorze” widzimy apel do żydowskich kobiet nawołujący je do głosowania, na listę numer 20. Figuruje na niej nazwisko żydowskiej literatki z Wilna: Chany Blanksztejn, która obiecuje walczyć w Sejmie o równouprawnienie kobiet żydowskich w Polsce. Autorzy tej ulotki podkreślają, że na innych listach nie ma kobiet, wśród kandydatów i przypominają, że kobiety zawsze brały czynny udział w walce o demokrację. |
Tych ulotek było wtedy bardzo dużo. W prasie codziennej było masę artykułów nawołujących do głosowania na właściwą listę kandydatów. W ostatnich dniach na pierwszych stronach drukowano duże numery popieranej listy kandydatów, aby wyborcy mogli je wyciąć z gazety i mieć przy sobie w dzień głosowania.
Teraz też w całej Polsce wisi masę plakatów. Na dużych zdjęciach uśmiechnięte twarze, odświętnie ubranych pań i panów. Plakaty w różnych “barwach klubowych” i z dużymi numerami, aby wyborca się nie pomylił – przywiązane byle jak drutem do drzew i słupów. Za parę dni znowu będzie problem, kto to posprząta po wyborach, kto usunie niepotrzebne już hasła i portrety. Wbrew jasnym w tej materii przepisom jest z tym zawsze problem i najwięcej plakatów usuwa wiatr i deszcz jesienny. Parę lat temu o mało nie straciłem oka, przechodząc wieczorem obok słupa z odstającymi, niewidocznymi, ostrymi drutami z plakatu jakiegoś przegranego kandydata.
No ale dzień wyborów już za progiem,więc co mamy zrobić, gdy nadejdzie? Myślę, że zgodnie z jego przeznaczeniem dokonac jakiegoś wyboru. Najpierw należy zadecydować, czy wyjdziemy gdzieś z domu, zwłaszcza, że pogoda trochę się popsuła. Potem jeśli już to dokąd pójść: na jesienny spacer do pięknego lasu (lub parku) z dziećmi, czy może do pobliskiego lokalu wyborczego. Jeśli już na wybory, to warto mieć wcześniej podjętą decyzję kogo wybieramy, a może wszystkich skreślamy – w lokalu wyborczym za późno na rozterki, a publiczna dyskusja w ów dzień jest zabroniona.
A kogo mamy ewewntualnie poprzeć – to chyba jasne. Jako Żydzi powinniśmy wybierać tylko żydowskich kandydatów (analogicznie, jak to było na jakichś przedwojennych ulotkach, że katolicy głosują na katolików). Taki nasz żydowski obowiązek i taki nasz żydowski interes.
No to już wiemy: szukamy jaki numer ma lista kandydatów żydowskich, albo jakiegoś plakatu z napisem – Jestem Żydem i będę w Sejmie reprezentował środowisko żydowskie.
Może mam za słaby wzrok, ale jakoś nie widziałem takiego plakatu, ani takiego kandydata, który odważnie by głosił, że będzie reprezentował Żydów lub choćby również Żydów.
Jakoś dziwnie w tej Polsce, bo przed wojną ludzie nie wstydzili się prawdy i łatwiej wybrać było na kogo głosować. Katolik głośno mówił, że jest katolikiem, a Żyd, że jest Żydem i będzie bronił praw wszystkich Polaków, nie tylko Żydów. Socjalista czy komunista był dumny ze swoich przekonań i nie tytułował się “panem”, a towarzyszem.
W takim razie zgodnie z demokratycznym prawem, każdy z nas sam musi dokonać wyboru, a ja Wszystkim Życzę Dobrych Wyborów !
Izrael Szejman, 6 X 2011.