… I zabierze każdy do „Domu Ojca” owce, i chleb niezakwaszony, i gorzkie zioła …
Już ponad trzy tysiące lat minęło od czasów i wydarzeń, które corocznie wspominamy w Święto PESACH.
Wspominamy je również często w naszych modlitwach przy innych świętach, bo mamy świadomość, że nie byłoby owych świąt i pewnie też naszego Narodu Wybranego, gdyby nas nie wyratował kiedyś Mojżesz z egipskiej niewoli.
Mojżesz otrzymawszy polecenie od samego HaSzem, był Jego narzędziem i pomógł HaSzem spełnić Jego obietnice wyrażone w słowach:
veHoceti – i wywiodę (Was z Micraim, czyli z Egiptu)
veHicalti – i wybawię (Was od niewolniczej pracy)
veGaalti – i uwolnie (Was spod okrutnej władzy faraona)
veLakachti – i przyjmę (Was do Ziemi Obiecanej jako mój Naród Wybrany)
Dzisiaj trudno nawet sobie wyobrazić jak wyglądałoby nasze współczesne życie na świecie, gdyby nie owe starożytne wydarzenia. Cały świat korzysta z dobrodziejstw Praw otrzymanych przez Mojżesza na kamiennych tablicach od HaSzem.
W zgiełku chrześcijańskich świąt zdecydowana większość ludzi zapomina, że prawdziwym Wybawcą ciężko pracujących ludzi był biblijny Mojżesz, który z Boską pomocą wyprowadził Hebrajczyków z domu egipskiej niewoli. Potem przekazał mu od HaSzem zestaw najważniejszych Praw i nauczył ludzi żyć jako wolny naród, który dopiero wtedy mógł zasiedlić przeznaczoną Mu przez HaSzem Ziemię Obiecaną.
A dlaczego to takie ważne dla innych narodów całego świata ? – a dlatego, że ok. 3200 lat temu ludzie po raz pierwszy otrzymali ustawowe prawo (a nawet obowiązek) cotygodniowego odpoczynku od pracy. Do tej pory mieli tylko okazjonalne święta uzależnione od decyzji monarchów czy kapłanów danego kraju.
Obecnie mamy dostęp do bardzo wielu informacji i opisów dotyczących tradycji obchodzenia święta Pesach, mamy nawet piękne wydania Hagady Pesachowej w polskim tłumaczeniu pod kierunkiem rabina Pecarica. Jednak to, jak my świętujemy, ile z tradycji pesachowej zachowujemy, czy mamy macę specjalną – pesachową i do tego wino koszerne na Pesach (a nie, tylko na Szabat) – to wszystko już zależy wyłącznie od naszej żydowskiej pobożności. Czy nasz „osobisty” judaizm jest ortodoksyjny, czy może bardzo liberalnie reformowany to wpływa na wygląd naszego świątecznego stołu i na nasze przy nim zachowanie. Oczywiście każdy z nas powinien dążyć do maksymalnie tradycyjnego przeżywania świąt naszych żydowskich przodków. Ale świat wokół nas się zmienia i my również temu ulegamy. Starajmy się jednak rozumieć intencje Mojżesza, który starał się stworzyć dla ludu Israela i jego potomków prawne podstawy i zasady życia na zawsze.
Wędrując przez dziesiątki lat po pustyni starożytni Żydzi mieli się zjednoczyć i nauczyć wspólnie żyć jako wolny naród w Ziemi Obiecanej.
Nie jest już tak bardzo istotne jaka była rzeczywista liczebność Izraelitów, którzy uciekli faraonowi z Egiptu. Nie jest też najważniejsze, którędy uciekali – czy pomógł im w tym wybuch wulkanu na Santorine i powstałe z tego tsunami, czy może wędrowali w poprzek Zatoki Akaba, jak sugerują to badania amerykańskich uczonych (Ronald E. Wyatt i Lennart Moeller). Badania te trwały, podobnie jak wędrówka Żydów po Synaju – przez 40 lat i obejmowały ponad 100 wyjazdów na Bliski Wschód. Znaleziono wiele wskazówek i materialnych dowodów na to, że Żydzi pod wodzą Mojżesza przekroczyli Morze Czerwone w Zatoce Akaba. Choć sceptycy mogą uważać, że odkryte na dnie owej Zatoki koła egipskich rydwanów i inne ślady mogą pochodzić także z zatonięcia w tym miejscu jakiegoś egipskiego statku…
Najważniejsze w całej tej historii jest jednak , to że natchniony przez Stwórcę Mojżesz poprowadził z Boską pomocą dotychczasowy naród niewolników do wolności i stworzenia własnego państwa, w którym można żyć również obecnie, po kilku tysiącleciach skomplikowanych żydowskich dziejów. Pamiętajmy, też że nasi przodkowie potrafili pokonać złą wolę wielkiego władcy starożytnego imperium by od tej pory żyć własnym życiem, opartym na przykazaniach otrzymanych z woli HaSzem. Podobnie ważne zwycięstwo odnieśli starożytni Żydzi ponownie, dużo później, bohatersko i zbrojnie opierając się narzuconej im hellenizacji – ale o tym wspominamy w święto Chanuka.
W obecnych czasach nie ma już problemu ze świętowaniem Pesach i innych świąt żydowskich, w Erec Israel, gdzie ze zrozumiałych względów można najpełniej przeżywać owe święta. Jednak w latach trzydziestych ubiegłego wieku, gdy co dziesiąty obywatel Polski był Żydem, taki wyjazd na śweta do kraju przodków to była wielka wyprawa. Na szczęście w ówczesnej Polsce było wielkie zrozumienie dla faktu jak ważny jest dostęp kraju do morza i rozwój transportu morskiego. Któż dzisiaj zdaje sobie z tego sprawę, że Polska przed drugą wojną światową posiadała wiele dużych i pięknych statków pasażerskich pływających po morzach i oceanach rozsławiając imię Polski i najnowocześniejszego na Bałtyku portu w polskiej Gdyni. Statki te przewoziły tysiące polskich emigrantów do Nowego Yorku, ale także rozwijała się morska turystyka.
W załączonym tu informatorze widzimy, jak wówczas zachęcano do świątecznych podróży do Palestyny, która zawsze była nazwą kraju Żydów – czyli Narodu Izraela, gdyż Izrael oznaczał wówczas naród zamieszkujący Palestynę. Spośród wielu polskich statków pasażerskich jakoś polscy Żydzi umiłowali sobie parowiec Polonia, który w ramach firmy Gdynia – Ameryka Linie, pływał także do USA. Takie podróże trwały przez wiele dni i bardziej religijni Żydzi mieli przez to halachiczne problemy spowodowane przez zakaz podróżowania w dzień Szabatu. Problem rozwiązali iście po żydowsku: na czas całej podróży „kupowali za symboliczną złotówkę” cały statek od pierwszego oficera i traktowali ten statek czasowo, jako swój dom, z którego przecież nawet nie wychodzili przez całą podróż. Raz jednak zrobiono im głupi dowcip, nie informując o takiej procedurze nowego oficera i niepotrzebnie wynikła z tego przykra afera.
Niestety od wielu lat nie ma już polskich statków pasażerskich, a nawet prawie wcale również handlowych i rybackich. Jakieś złe moce opanowały umysły decydentów i Polska od dawna niestety „odwraca się” od morza …
Hag Pesach Sameach ve Kashar!
r. Chaim ben Josef