Hebrew Date: 10/27/5784 > Strona główna Aktualności
Aktualności
Klatka PDF Drukuj Email
Wpisany przez Reb. Janusz Baranowski   
Piątek, 07 Maj 2021 07:12

Barbara NIEMCZEWSKA

Klatka, w której przed wieloma laty umieszczono zwierzęta, była bardzo nowoczesna, przestronna i nadspodziewanie funkcjonalna. Niewielu spośród jej mieszkańców pamiętało życie na wolności, a i ci przywykli do ograniczeń. Młode pokolenie natomiast żyło radośnie w obrębie klatki. Starzy niekiedy tęsknie spoglądali przez kraty, młodzi zajęci zabawą zdawali się ich nie zauważać, tak bowiem zrosły się one z ich codziennością. Dnie podobne były do siebie jak dwie krople wody. Zwierzęta żyły spokojnie, właściwie karmione i pielęgnowane prawie nie chorowały, a gdy któreś z nich umierało, opiekunowie szybko i dyskretnie wynosili stygnące zwłoki poza klatkę. Nie chciano denerwować pozostałych. Śmierć zawsze była nieestetyczna i krępująca.

Pory dnia odmierzał trzask otwieranych drzwiczek, przez które wnoszono pożywienie. Wtedy zwierzęta spokojnie gromadziły się przy napełnianych korytach, lizały ręce karmicieli i powoli zanurzały pyski w smakowitej strawie. Od czasu do czasu zachodził do klatki jej właściciel. Z przyjemnością spoglądał na dobrze utrzymane zwierzęta, głaskał z czułością pochylone łby, a zwierzęta odwzajemniały się, łasząc się do jego nóg.

Mijały lata.

Ostatnio zmieniany w Czwartek, 11 Marzec 2021 08:30
Więcej…
 
Pisarz swojego języka PDF Drukuj Email
Wpisany przez ram   
Piątek, 30 Kwiecień 2021 09:24

Wojciech Engelking, Newsweek, nr 3, 18-24.01.2021 r.

Szmuel Josef Agnon wybrał pisanie w języku, który był wtedy bardziej martwy niż żywy. Właśnie ukazała się po polsku „Przysięga wierności”, powieść jedynego izraelskiego noblisty

W październiku 1966 r. pewien młody chłopak, który dopiero co wydał debiutancki zbiór opowiadań, spóźnił się na ostatni autobus z Rechowot do kibucu Chulda. Chcąc nie chcąc, wziął taksówkę. W radiu głównym tematem był ogłoszony właśnie literacki Nobel dla Szmuela Josefa Agnona (nagrodzono go wspólnie z niemiecką poetką pochodzenia żydowskiego Nelly Sachs).

„Kierowca zapytał mnie, czy słyszałem o takim pisarzu, jak mu tam, o Egnonie” - opisywał chłopak, który po latach sam będzie kandydatem do Nobla. „Popatrz pan - kierowca nie mógł wyjść z podziwu - nawet żeśmy o takim nie słyszeli, a on tu nas raptem wprowadził do rozgrywek finałowych. Szkoda tylko, że wypadł remis z jakąś kobitą”.

Amos Oz, z którego „Opowieści o miłości i mroku” zaczerpnąłem tę anegdotę, znał Agnona już jako dziecko - jego wuj, pisarz Josef Klausner, był w Jerozolimie sąsiadem noblisty. Dykteryjka dobrze pokazuje, jaki jest problem z autorem „Przysięgi wierności”. To ojciec nowoczesnej hebrajskiej literatury, który już za życia (gdy odbierał Nobla, zbliżał się do osiemdziesiątki) był bardziej symbolem niż pisarzem czytanym.

- Nobel dla Agnona to było wielkie wydarzenie, wpływowi Żydzi długo o to zabiegali - mówi prof. Dan Laor z Uniwersytetu Telawiwskiego. - Nasz pisarz z Noblem? To powiedzenie światu, że istnieje nowa literatura hebrajska, a państwo, które nie miało wówczas nawet 20 lat, jest miejscem twórczym, a nie kulturalną czarną dziurą.

By jednak to się wydarzyło, Agnon pół wieku wcześniej musiał dokonać paradoksalnego wyboru.

Ostatnio zmieniany w Czwartek, 11 Marzec 2021 08:31
Więcej…
 
Mały Oświęcim – piekło ukryte przed światem PDF Drukuj Email
Wpisany przez Cwi Mikulicki   
Piątek, 23 Kwiecień 2021 07:43


Z prof. Sylwią Galij-Skarbińską, historyk, politolog, wykładowcą UMK w Toruniu rozmawia Tomasz D. Kolanek, DoRzeczy, nr 14, 6-11.04.2021 r.

TOMASZ D. KOLANEK: Eksperymenty, wywózki, tortury, morderstwa - to tylko niektóre ze zbrodni, których Niemcy w czasie okupacji dokonali na... polskich dzieciach. Dlaczego?! Po co?! jakim prawem?!

PROF. SYLWIA GALIJ-SKARBIŃSKA Nie da się na to pytanie logicznie odpowiedzieć. To, co robili Niemcy (a także Sowieci) podczas drugiej wojny światowej, było czymś zupełnie nowym, czymś uderzającym w osoby, których nie mordowali nawet barbarzyńscy najeźdźcy: kobiety, dzieci, ludzi starszych.

Więcej…
 
Cicha pomoc PDF Drukuj Email
Wpisany przez Aron Kohn, Hajfa – Izrael   
Piątek, 23 Kwiecień 2021 06:55

Jerzy Dąbrowski, DoRzeczy, nr 9, 1-7.03.2021 r.

Grupa Ładosia próbowała uratować od 8 do 10 tys. Żydów z całej Europy. Dla porównania: dzięki Oskarowi Schindlerowi przeżyło 1,2 tys. Żydów. 0 poświęceniu polskich dyplomatów w Szwajcarii do niedawna nikt nie miał pojęcia

O tym, co robili Aleksander Ładoś i jego bliscy współpracownicy z polskiej ambasady w Bernie w czasie drugiej wojny światowej, dowiedziano się dopiero w 2017 r. dzięki artykułom Zbigniewa Parafianowicza i Michała Potockiego opublikowanym w „Dzienniku Gazecie Prawnej". Dziennikarze dotarli do materiałów ze śledztwa, które było prowadzone przez szwajcarską policję przeciwko Ładosiowi i jego tzw. grupie berneńskiej, zwanej też grupą Ładosia. Polscy dyplomaci wystawiali fałszywe paszporty, które kupowali od pracowników latynoamerykańskich ambasad. Narażali się w ten sposób na utratę immunitetu, co w następstwie poskutkowałoby zamknięciem polskiej placówki dyplomatycznej i usunięciem jej pracowników z terytorium Szwajcarii. To mogło też doprowadzić do ich aresztowania przez Niemców

W 2019 r. pod redakcją polskiego ambasadora w Szwajcarii dr. Jakuba Kumocha ukazała się „Lista Ładosia", w której bardzo precyzyjnie podano liczbę kupionych „na lewo” paszportów Paragwaju, Haiti, Hondurasu i Peru. Państwa te w czasie wojny były neutralne, dlatego też z tymi paszportami można było uratować Żydów przebywających w gettach. Polscy dyplomaci z Berna pod wodzą Aleksandra Ładosia: Stefan J. Ryniewicz, Konstanty Rokicki i Juliusz Kiihl wpisywali nazwiska przebywających w gettach Żydów, którzy dzięki nim unikali wywiezienia do obozów koncentracyjnych. Byli za to kierowani do miejsc internowania w Niemczech lub w Vittel w okupowanej Francji, gdzie w większości doczekali końca wojny.

Ostatnio zmieniany w Czwartek, 11 Marzec 2021 08:31
Więcej…
 
Sądne dni Izraela PDF Drukuj Email
Wpisany przez Cwi Mikulicki   
Piątek, 16 Kwiecień 2021 09:22

Rozmowa Pawła Smoleńskiego z Danim Traczem, Newsweek, nr 3, 18-24.01.2021 r.

Jom Kipur to święto szczególne, wszystko zamiera. Nagle słyszę kolumnę jadącą bulwarem Rothschilda i dzwoni koleżanka: w BBC mówią, że za chwilę wybuchnie wojna - opowiada Dani Tracz, uczestnik arabsko-izraelskiej wojny w 1973 roku

NEWSWEEK: W izraelskim serialu HBO „Dolina łez” początek wojny Jom Kipur jest przedstawiony jako totalne bezhołowie: dziesiątki zabitych i rannych, niedostatki w uzbrojeniu, chaos w dowództwie.

DANI TRACZ: Przed wojną Jom Kipur byłem rezerwistą powoływanym co roku na ćwiczenia i już wtedy wyczuwałem burdel, który zaczął opanowywać wojsko. Pojechałem na Wzgórza Golan strzec jakiegoś osiedla. Była zima, a na Gola- nie zimy są naprawdę zimne, mamy tam ośrodki narciarskie. Przez czyjeś niedbalstwo nie dano nam ciepłych ubrań. Nosiliśmy broń, ale bez amunicji. Przez siedem lat od wojny sześciodniowej nie miałem porządnych ćwiczeń.

6 października 1973 r. zostaliście kompletnie zaskoczeni przez wojska syryjskie i egipskie, znacząco dozbrojone przez Związek Sowiecki, wspierane przez Irak, Libię, Arabię Saudyjską, Maroko, Tunezję, Kuwejt. Przeciw wam walczyły bojówki Organizacji Wyzwolenia Palestyny, a nawet Kubańczycy. Zanosiło się na klęskę, państwo żydowskie po raz kolejny walczyło o życie.

- Wojna sześciodniowa w 1967 roku była wielkim triumfem Izraela, ale byliśmy do niej świetnie przygotowani. Powołano nas, rezerwistów, do służby kilkanaście dni przed początkiem wojny. Był więc czas, żeby się dobrze zaopatrzyć, zrobić ostatnie szkolenia, poprawić strzelanie. Po skończeniu służby wojskowej w 1964 roku przez trzy lata co roku jechałem na dwutygodniowy obóz, gdzie naprawdę ćwiczyliśmy bardzo solidnie walkę na pustyni, w górach, w zbudowanych na potrzeby manewrów atrapach miast. Dlatego wtedy Izrael nie dał się zaskoczyć, przeprowadził uderzenie wyprzedzające, starcia skończyły się naszym całkowitym zwycięstwem po mniej niż tygodniu. Przed Jom Kipur brali mnie do wojska nawet na miesiąc w roku, ale tylko po to, bym wykonywał pracę stróża na Zachodnim Brzegu, na Synaju lub Golanie. Ale w Izraelu cały czas trwało przekonanie, że jesteśmy nadzwyczajni, niepokonani i wrogowie mogą nam nagwizdać. To musiało się źle skończyć.

Ostatnio zmieniany w Czwartek, 11 Marzec 2021 08:32
Więcej…
 
<< Początek < Poprzednia 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 Następna > Ostatnie >>

JPAGE_CURRENT_OF_TOTAL