![20170817.png](/grafiki/20170817.png)
Licznik odwiedzin
Wczoraj148
W tym tygodniu417
W tym miesiącu417
Od 1.03.20081387217
Powered by Kubik-Rubik.de
Szukaj
Logowanie
- |
10 Gru |
|
Stanisław Kleszczewski, Warszawska Gazeta, nr 48(598), 30.11-6.12.2018 r. Na Ukrainie zatrzymywani są i karani polscy patrioci. Powodem represji jest oddawanie czci narodowym bohaterom. Pod specjalnym nadzorem ukraińskiej Służby Bezpieczeństwa znalazł się szczególnie Cmentarz Obrońców Lwowa, gdzie spoczywają legendarne Orlęta. I to wszystko w 100-lecie krwawej obrony miasta. A polskie władze milczą. 22 listopada, w dniu 100. rocznicy zwycięstwa Orląt Lwowskich nie odbyły się w Polsce żadne uroczystości państwowe.
Antypolska histeriaDo Lwowa dotarła za to grupa studentów dziennikarstwa. Przybyli 22 listopada, dokładnie w 100-lecie zwycięstwa Polaków. Młodzież chciała uczcić pamięć rówieśników, którzy zginęli, broniąc Niepodległej. Na Cmentarzu Obrońców Lwowa pochylili głowy, zapalili znicze. Niestety zapalili także race. I w tym momencie opowieść przyspiesza jak w szpiegowskim filmie. Ukraińscy funkcjonariusze ujrzeli na ekranie dwóch chłopców trzymających białą i czerwoną racę nad Mogiłą Pięciu z Persenówki, tuż przy Łuku Sławy. Trzeci chłopak filmował wydarzenie. Natychmiast wydano rozkaz zatrzymania Polaków. Studenci byli zaskoczeni. Nie zdawali sobie sprawy, że są stale obserwowani przez funkcjonariuszy ochrony i specjalne kamery. Ale nie mieli też powodów do obaw, przecież nic złego nie robili. Innego zdania są ukraińskie władze. Wezwano policję i agentów SBU. O zdarzeniu entuzjastycznie poinformował na Facebooku wicemer Lwowa Andrij Moskalenko: Przed chwilą na Cmentarzu Łyczakowskim pracownicy i ochrona cmentarza zatrzymali trzech polskich studentów, którzy próbowali zapalić race na jednej z kwater cmentarza (w pobliżu miejsca polskich pochówków wojskowych). Jak powiadomił kierownik cmentarza Mychajło Nahaj, po zatrzyma
niu przez ochronę cmentarza od razu wezwano pracowników policji i SBU. [...] Prowokatorów przekazano organom ścigania w celu wypełnienia czynności zgodnie zobowiązującym prawem. Zatrzymanym Polakom odebrano dwie race i wszczęto postępowanie karne pod zarzutem „chuligaństwa". Grozi im nawet do czterech lat więzienia. Szykanowani patrioci to trzej studenci w wieku 22,24 i 26 lat. Uczą się w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Uczelnia, której patronuje ojciec Tadeusz Rydzyk, poświęca wiele uwagi patriotycznemu wychowaniu i narodowej pamięci. Taki też był cel wyjazdu. - Odpaliliśmy dwie świece dymne. Rozwinęliśmy flagę, bez żadnych okrzyków. Nagrywaliśmy to kamerą. Chcieliśmy do celów naszych, studenckich zmontować sobie różne filmiki pokazujące właśnie akcent polski we Lwowie - powiedział Radiu Gdańsk jeden z zatrzymanych. Nie przekonało to agentów bezpieki. Chłopcy stanęli przed prokuratorem. Ten ich przesłuchał i zabrał paszporty. Studenci nie mogą opuścić Lwowa aż do zakończenia sprawy, czyli prawdopodobnie wyroku sądowego. W mediach społecznościowych broni studentów ojciec jednego z nich. Wskazuje, że w zachowaniu chłopców nie było żadnych złych intencji ani tym bardziej prowokacji: Próbowali nakręcić etiudę filmową z okazji 100. rocznicy obrony Lwowa. Do inscenizacji przygotowali parę rac, które próbowali odpalić przy grobach polskich bohaterów. Niestety czynności te nie byty konsultowane z odpowiednim urzędem i zostały potraktowane jako czyn chuligański. W tym samym tonie głos zabrał ks. Jarosław Wąsowicz, duszpasterz środowisk kibicowskich: - Nie wiedzieli o zakazie palenia rac na Ukrainie. Czy cmentarz jest miejscem na oddawanie w taki sposób czci bohaterom, to temat na inną dyskusję. Oni po prostu kręcili etiudę filmową na uczelnię - studiują dziennikarstwo. Karanie za bycie PolakiemNie przekonuje to Ukraińców. Chcą ukarać Polaków. Być może dlatego, że nie udało im się zapobiec patriotycznej manifestacji kibiców Śląska-Wrocław. Kibice przeprowadzili przedświąteczną zbiórkę. Kupili 20 kartonów przyborów szkolnych i postanowili przekazać polskim dzieciom na Ukrainie. Przyjechali w 100. rocznicę wybuchu walk polsko-ukraińskich. Prezenty wręczyli w Mościskach i we Lwowie. To naturalne, że postanowili uczcić pamięć Orląt Lwowskich. Jak to kibice przygotowali specjalną oprawę. Na tle katakumb rozwinęli patriotyczne transparenty: „ORLĘTA LWOWSKIE, 100 LAT TO HASŁO POLSKĄ ODWAGĘ ROZSŁAWIA" oraz „ŚLĄSK SKŁADA HOŁD DLA LWOWA, DUCHOWEGO MIASTA WROCŁAWIA" Zapłonęły race. Ochrona cmentarza nie interweniowała. Zobaczyliśmy na nagraniach z kamer, że ci chłopcy bez pozwolenia weszli po dwóch, trzech przez tylną bramę cmentarza. W sumie ich było 12. Na kilka chwil rozwinęli transparent i zapalili race. To trwało od 3 do 5 minut. Nie zgłaszaliśmy tego policji, ponieważ oni od razu poszli i nie dokonywali antyukraińskich prowokacji - tak opisał wydarzenie dyrektor Muzeum „Cmentarz Łyczakowski" Mychajło Nahaj. Kibice spokojnie wrócili do Polski. Wszystko się zmieniło, gdy film z patriotycznej akcji pojawił się w internecie. Obrazy rozwścieczyły nacjonalistycznych polityków. Ołeksandr Hanuszczyn, przewodniczący Rady Obwodu Lwowskiego, wezwał policję, prokuraturę, Służbę Bezpieczeństwa i straż graniczną do wszczęcia śledztwa, ujęcia i ukarania Polaków za to, że „otwarcie znieważyli ukraińską historię i kulturę, nazywając Lwów polskim miastem, a ukraińskich bojowników za ojczyznę złoczyńcami". Zdaniem Hanuszczyna „tylko ujawnienie i ukaranie organizatorów takich akcji, a także osób, które im sprzyjają w realizacji swoich zamiarów, może położyć kres wszystkim próbom destabilizowania sytuacji we Lwowie i ogólnie na Ukrainie". Do antypolskiej histerii przyłączył się szef ukraińskiego IPN Wołodymyr Wjatrowycz. Na Facebooku napisał: „To Lwów, a nie Polska. To cmentarz, a nie stadion. Polscy radykałowie kontynuują wykorzystywanie martwych w niepotrzebnych wojnach z sąsiadami". Polityczna nagonka sprawiła, że ostro do pracy zabrali się agenci SBU. Zabezpieczyli nagrania. Przeanalizowali. Ustalili personalia polskich patriotów. Najprawdopodobniej Polacy trafią na listę osób z zakazem wjazdu. Nic więcej Ukraińcy nie mogą im zrobić. Ołeksandr Hanuszczyn chciałby, co prawda, aby sprawą zajęli się polscy śledczy. Ale to kompletna bzdura. Historia ginie w ciszyBzdurą za to nie są obraźliwe relacje i komentarze w ukraińskich mediach. Polskich patriotów określa się jako, prowokatorów i szowinistów". Narodowe hasło obrzuca mianem „antyukraińskiego biało-czerwonego transparentu z okazji 100-lecia walk Polaków przeciwko Zachodnioukraińskiej Republice Ludowej". Ten fałsz i próba pisania przez Ukraińców historii na nowo już nas nie dziwią. Dziwi za to, a może bardziej niepokoi fakt, że wrogiej Polsce narracji poddają się polskie media i polscy obywatele. Prym w tym wiedzie sekcja ukraińska Polskiego Radia dla Zagranicy. Radia określanego przez władze jako radio narodowe. Redaktorzy piszą o antyukraińskich transparentach, prowokacyjnej akcji i polskich nacjonalistach. Także polscy studenci, którzy chcieli złożyć hołd Orlętom Lwowskim, to zdaniem dziennikarzy prowokatorzy. Używając podobnego słownictwa można by powiedzieć, że w Polskim Radiu pracują sabotażyści. Za polskie pieniądze obrażają polski naród. Zresztą nie po raz pierwszy. Gdy w Gdańsku podczas meczu Polska-Czechy kibice postanowili przypomnieć o Lwowie jako mieście polskiej piłki nożnej, też zostali nazwani przez redaktorów Polskiego Radia prowokatorami. A biało-czerwony transparent z napisem „Lwów - kolebka polskiej piłki" godłem Polski i emblematami legendarnych klubów: Pogoni Lwów, Czarnych Lwów i Lechii Lwów określono jako antyukraiński. Wrogi nam proceder trwa, a zarząd Polskiego Radia milczy. Milczą też Rada Radiofonii i Telewizji oraz Rada Mediów Narodowych. I to mimo że w tych gremiach zasiadają podobno zasłużeni dziennikarze i politycy „dobrej zmiany"
- Wydawało się, że dzisiejszy dzień będzie bardzo uroczysty, albowiem zgodnie z obchodami państwowymi powinno odbyć się wiele ważnych wydarzeń. Tak przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie, gdzie pochowane jest Orlątko Lwowskie [...] oraz na samym Cmentarzu Obrońców Lwowa na Łyczakowie. Ze smutkiem trzeba powiedzieć, że polskie władze państwowe, pomimo ciągłego przypominania, że tzw. polityka historyczna jest dla nich ważna i że będą odwoływały się do polskiego patriotyzmu, praktycznie nie uczyniły nic - powiedział w specjalnym komentarzu wideo ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Gorzka rocznicaPaństwo zawiodło. Niezawiedli polscy patrioci. W Czeladzi uroczyście odsłonięto pomnik Jurka Bitschana, lwowskiego Orlątka rodem z Zagłębia Dąbrowskiego. 14-letni Jurek uciekł z domu, by bronić ojczyzny. Zostawił list: Miał dość sił, służył, wytrzymał. Zginął jak bohater. Stał się wzorem dla pokoleń młodych Polaków. Dziś hołd mu można złożyć w rodzinnym mieście, chyląc głowę przed wizerunkiem młodego, dumnego Iwa. O 100-leciu zwycięskiej obrony Lwowa pamiętali Kresowianie. 22 listopada o piątej rano w lubuskich Żarach rozległy się kościelne dzwony, a na maszt ratusza wciągnięto biało-czerwoną flagę. Dokładnie tak samo jak 100 lat temu we Lwowie. Wówczas 22 listopada 1918 r. o piątej rano lwowski ratusz zajął oddział por. Romana Abrahama, który wywiesił polską flagę. Tak to wspominał sam porucznik, a późniejszy generał: Wspólnie z chor. Mazanowskim weszliśmy na wieżę ratuszową, gdzie zdarliśmy flagi ukraińskie. W chwilę potem wciągnąłem na maszt jedynie przynależną, tak krajowi, jak i miastu, polską flagę państwową. Żarska uroczystość była wzruszająca, lecz miała gorzki posmak. Społeczeństwo nie może wyręczać polityków i urzędników państwowych. Uroczystości powinny mieć charakter oficjalny, na najwyższym szczeblu, w imieniu i ku chwale Rzeczypospolitej. Jak memento dla władzy zabrzmiał głos Zbigniewa Kopocińskiego z Klubu Tarnopolan Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich: Naszym obowiązkiem, powinnością i zaszczytem jest oddać hołd obrońcom Lwowa [...]. Są to jednak działania oddolne, brakuje tu siły państwa [...]. Jeżeli współczesnych obywateli nie będziemy wychowywać w duchu patriotyzmu i postaw obywatelskich - nie będzie miało dla nich znaczenia, kto przejmuje władzę, w jakim języku mówią i jakie wiszą flagi. Opracowanie: Reb. Janusz Baranowski
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą pisać komentarze!
Powered by !JoomlaComment 3.25
3.25 Copyright (C) 2007 Alain Georgette / Copyright (C) 2006 Frantisek Hliva. All rights reserved." |