12

Mar

Mój syn Drukuj
Ocena użytkowników: / 0
SłabyŚwietny 
Wpisany przez Brat Bruno   

Mój syn ma dziewiętnaście lat,

W tym wieku (gdzie te czasy?!)

To się dopiero wchodzi w świat

I czerpie jego krasy.


Lecz, żeby kto powiedział mi,

Gdy był w dziesiątej wiośnie,

Z takiego ojca, z zacnej krwi! –

Że taki syn wyrośnie!...


Wtedybym chyba gościa w pysk:

Niech szczeka pode drzwiami!

A jaki dziś mam z syna zysk,

Że splendor rodu plami?!


Łudziłem się przez szereg lat,

Gdym na naukę łożył,

Że synek pójdzie w ojca ślad,

Zapisze się do Loży.


Tak! Spróbuj dać mu tajny znak

Jak człowiek do człowieka,

To cię w Dwóch Groszach, niech go szlag!

Jak rudy pies obszczeka.


Mówię mu: „Synu, entre-nous,

Nie wstyd ci w takiej szmacie?”

On w krzyk: „Sam Dmowski pisał tu,

Zresztą, co wy się znacie?!”


Reformę rolną w dyskurs wsadź,

Ot tak, między innemi,

To zaraz woła: - Wszyscy wstać!

I grzmi: „Nie rzucim ziemi!”


A za „Brygadę” gotów tłuc!

Nie mów o Belwederze,

Bo ci odpowie: „Co za wódz,

Co wszystkich ma w derjerze?”


Chcąc ojca zgniewać coute-que-coute,

Pyta zjadliwym sykiem:

„Ile ci płaci Wielki Wschód

Za to, żeś piłsudczykiem?”


Gotów jest nawet pobić mnie,

Gdy nazwę starym gratem

Kogoś z hetmanów OWP,

Ale nie koniec na tern!


Aż ciężko mówić! Szkoda słów:

Żarliwy jest jak jędza

I z namaszczeniem słucha mów

Nowakowskiego xiędza.


Michałka to mi nie da tknąć

I z pyskiem do mnie zaraz:

„Jak chcesz, tak sobie krajem rządź,

Lecz od ołtarzy - wara!”


Ach, straszny z mego syna kiep,

Wszystkiego mu za mało:

Czapeczką śmieszną zdobi łeb,

Nosi się z grubą pałą.


Jak go „do głębi dotknie” co

Na nic tu profesores, -

Rozbija teatr Qui-pro-quo

I - vivant boni mores!


Pójdzie na Gęsią Żydów bić,

Lub protest gdzie założy,

A ty się potem, ojcze, wstydź

Przed kolegami z Loży!


Pouczam syna raz po raz:

„Zastanów się człowieku,

Na praworządność przyjdzie czas,

Gdy będziesz w moim wieku.


Endekiem chcesz być wchodząc w świat?

Już dziś cię ludzie winią,

To za dwadzieścia parę lat

Czem będziesz? - Starą świnią.


Słuchaj, obrazie wszystkich cnót,

Nie na tom ciebie spłodził,

Byś mi o ideałach plótł,

Byś mi się tak wyrodził!”


I miej tu dzieci! Pal je czart!

A przy tem zapominam

Zaznaczyć, że to wszystko żart, -

Ja wcale nie mam syna.


Ho! Gdyby syn mój taki był

I z takim we łbie ćwiekiem,

Dopierobym go w skórę bił

Za to, że jest endekiem!


Jerzy PACZKOWSKI Wolnomularz
(„Cyrulik Warszawski” nr 49 z 1 XII 1928)

Opracował: Brat Bruno – Monaco

Komentarze
Szukaj
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą pisać komentarze!

3.25 Copyright (C) 2007 Alain Georgette / Copyright (C) 2006 Frantisek Hliva. All rights reserved."

Ostatnio zmieniany w Piątek, 05 Marzec 2021 07:05