12 Mar |
|
Mój syn ma dziewiętnaście lat, W tym wieku (gdzie te czasy?!) To się dopiero wchodzi w świat I czerpie jego krasy. Lecz, żeby kto powiedział mi, Gdy był w dziesiątej wiośnie, Z takiego ojca, z zacnej krwi! – Że taki syn wyrośnie!... Wtedybym chyba gościa w pysk: Niech szczeka pode drzwiami! A jaki dziś mam z syna zysk, Że splendor rodu plami?! Łudziłem się przez szereg lat, Gdym na naukę łożył, Że synek pójdzie w ojca ślad, Zapisze się do Loży. Tak! Spróbuj dać mu tajny znak Jak człowiek do człowieka, To cię w Dwóch Groszach, niech go szlag! Jak rudy pies obszczeka. Mówię mu: „Synu, entre-nous, Nie wstyd ci w takiej szmacie?” On w krzyk: „Sam Dmowski pisał tu, Zresztą, co wy się znacie?!” Reformę rolną w dyskurs wsadź, Ot tak, między innemi, To zaraz woła: - Wszyscy wstać! I grzmi: „Nie rzucim ziemi!” A za „Brygadę” gotów tłuc! Nie mów o Belwederze, Bo ci odpowie: „Co za wódz, Co wszystkich ma w derjerze?” Chcąc ojca zgniewać coute-que-coute, Pyta zjadliwym sykiem: „Ile ci płaci Wielki Wschód Za to, żeś piłsudczykiem?” Gotów jest nawet pobić mnie, Gdy nazwę starym gratem Kogoś z hetmanów OWP, Ale nie koniec na tern! Aż ciężko mówić! Szkoda słów: Żarliwy jest jak jędza I z namaszczeniem słucha mów Nowakowskiego xiędza. Michałka to mi nie da tknąć I z pyskiem do mnie zaraz: „Jak chcesz, tak sobie krajem rządź, Lecz od ołtarzy - wara!” Ach, straszny z mego syna kiep, Wszystkiego mu za mało: Czapeczką śmieszną zdobi łeb, Nosi się z grubą pałą. Jak go „do głębi dotknie” co Na nic tu profesores, - Rozbija teatr Qui-pro-quo I - vivant boni mores! Pójdzie na Gęsią Żydów bić, Lub protest gdzie założy, A ty się potem, ojcze, wstydź Przed kolegami z Loży! Pouczam syna raz po raz: „Zastanów się człowieku, Na praworządność przyjdzie czas, Gdy będziesz w moim wieku. Endekiem chcesz być wchodząc w świat? Już dziś cię ludzie winią, To za dwadzieścia parę lat Czem będziesz? - Starą świnią. Słuchaj, obrazie wszystkich cnót, Nie na tom ciebie spłodził, Byś mi o ideałach plótł, Byś mi się tak wyrodził!” I miej tu dzieci! Pal je czart! A przy tem zapominam Zaznaczyć, że to wszystko żart, - Ja wcale nie mam syna. Ho! Gdyby syn mój taki był I z takim we łbie ćwiekiem, Dopierobym go w skórę bił Za to, że jest endekiem! Jerzy PACZKOWSKI Wolnomularz Opracował: Brat Bruno – Monaco
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą pisać komentarze!
Powered by !JoomlaComment 3.25
3.25 Copyright (C) 2007 Alain Georgette / Copyright (C) 2006 Frantisek Hliva. All rights reserved." |
|||||
Ostatnio zmieniany w Piątek, 05 Marzec 2021 07:05 |