16 Lip |
|
Mirosława Dołęgowska-Wysocka, Wolnomularz Polski, nr 23-24, sierpień/wrzesień 1998 r. Masoneria jest stowarzyszeniem inicjacyjnym, w której ogromną rolę spełnia symbol Symboliczna jest budowa świątyni masońskiej, symboliczne są także narzędzia służące do jej budowy. Jednym z wielu masońskich symboli jest kielich goryczy. Oznacza on w najszerszym sensie gorycz ludzkiego poznania. Nie przypadkowo więc, jak pisze Tadeusz Cegielski w swoich „Sekretach masonów”, mistrzowie najwyższych stopni szkockich - trzydziestego drugiego i trzeciego ponownie nakładają proste fartuszki uczniów. Kielich goryczy jest jednak także symbolem wszystkich nieszczęść, zła i cierpienia, które dotykają w życiu każdego człowieka. Przemiana płynu ze smacznego w obrzydliwie gorzki i to bez dania jakiegokolwiek sygnału, oznacza moment zaskoczenia: nigdy mianowicie nie wiemy, kiedy spadnie na nas cios, kiedy zdradzi przyjaciel, podłym okaże się człowiek wydawałoby się bez skazy, odejdzie najbliższa nam osoba. Konieczność wypicia kielicha goryczy - to konieczność spełnienia człowieczego losu. Dla ludzi wierzących to „wola nieba”, z którą zawsze się „zgadzać trzeba”. Dla ludzi niewierzących to życie ze świadomością, że „fortuna kołem się toczy”, i że trzeba przyjąć godnie wyroki losu. W najbliższej nam kulturze śródziemnomorskiej symbol kielicha goryczy przeszedł z Biblii do Ewangelii. Oto widzimy Chrystusa na Górze Oliwnej. Wokół niego leżą uśpieni apostołowie. Chrystus przeżywa cierpienia duchowe. Wie, że zostanie zdradzony przez Judasza, pojmany i ukrzyżowany. Szepcze: „Smutna jest dusza moja aż do śmierci”. Modli się, aby Bóg oddalił od niego konieczność kaźni: „Ojcze mój, jeśli można, oddal ode mnie ten kielich”. W malarstwie, zwłaszcza późnego gotyku, często występował motyw Ogrójca, czyli gaju oliwnego na Getsemani, gdzie anioł podaje rozmodlonemu Chrystusowi kielich goryczy. Ten przyjmuje kielich i wychyla. Motyw ten wszedł na stałe także do literatury, w tym do literatury polskiej. Pisze jeden z wielkiej trójki, Zygmunt Krasiński: „Jeszcze kielich mojej doli Wiele kropel ma, Muszę cierpieć, pić powoli, Wypić aż do dna”. Był to fragment wiersza pt. „Jeszcze kielich”. Ten sam wątek pojawia się w kolejnym utworze Krasińskiego, zatytułowanym „Zawsze i wszędzie”: „O, nie mów o mnie, gdy mnie już nie będzie, Że ciebie tylko goryczą zraniłem, Bo ja goryczy kielich także piłem Zawsze i wszędzie”. W poezji bardzo często pojawia się motyw konieczności, wręcz niezbędności cierpienia. Pisze np. drugi z wieszczów Juliusz Słowacki: „Los mię już żaden nie może zatrwożyć, Jasną do końca mam wybitą drogę, Ta droga moja - żyć – cierpieć - tworzyć To wszystko czynię, a więcej nie mogę”. W kolejnym wierszu tego samego poety mówi się wręcz: nie mógłbym tworzyć, gdybym nie cierpiał! „Patrzaj! - zwraca się Słowacki w poemacie »Beniowski« do »kochanki z dawnych dni« - powracam bez serca i sławy, Jak obłąkany ptak u nóg leżę. Ol nie lękaj się tym, że łabędź krwawy I ma na piersiach rubinowe piene; Jam czysty! Glos mój śród wichru i wrzawy Słyszałaś... w równej zawsze strojny mierze... U ciebie jednej on się łez spodziewa!, Ty wiesz - jak muszę cierpieć, żebym śpiewał”. Czy bez mąk duchowych może narodzić się wielkość? - na tak postawione pytanie wielu odpowiada negatywnie. Cytowany już Zygmunt Krasiński twierdzi, że „Ten tylko stanie na wydarzeń czele, Ten tylko wrogów stopom swym podściele Kto wiele cierpiał i kto kochał wiele". Adam Asnyk przekonywa, że tylko największym z ludzi przeznaczone jest cierpienie: „Mizerną rozkosz otrzymuje w darze Wszystko co pełza i w cieniu się kryje; Wielkość z cierpieniem zawsze idzie w parze, W najwyższe szczyty grom bije". Jeszcze dalej idzie Mieczysław Romanowski, porównując wręcz cierpienie ze szczęściem. Pisze: „Szczęśliwy, kogo los hartował bólem, Miłość - kto gorycz w ciszy pił aż do dna! Nad płaz się bowiem wzniósł jak ptak nad polem, Dusza w nim czynów piorunowych godna. On będzie w słowie miał moc błyskawicy, Lub archanielski miecz w swojej prawicy / Leonida śmierć na Termopilach”. Zatem cierpienie, gorycz, szczęście tylko dla wielkich tego świata? Nie - mówi brat Adam Mickiewicz. Dotyczy to, najmniejszego z małych”: „Bo słuchajcie i zważcie u siebie - pisze w „Dziadach” - Ze według Bożego rozkazu: Kto nie doznał goryczy ni razu, Ten nie dozna słodyczy w niebie". Symbol kielicha goryczy, przemienionego w kielich trucizny pojawia się także u Mickiewicza w wierszu pt. „Do przyjaciół Moskali”. Ten kielich, to słowa-oskarżenia samego wieszcza, rzucone w oczy zaborcom: „Poznacie mnie po glosie; pókim był w okuciach, Pełzając milczkiem jak wąż, łudziłem despotę. Lecz wam odkryłem tajnie zamknięte w uczuciach I dla was miałem zawsze gołębia prostotę. Teraz na świat wylewam ten kielich trucizny, Żrąca jest i paląca mojej gorycz mowy, Gorycz wyssana ze krwi i z łez mej ojczyzny, Niech żre i pali nie was, lecz wasze okowy”. U Juliusza Słowackiego z kolei kielich goryczy przemienił się w „kielich krwi octowy”, którym są oskarżenia i papieskie klątwy, płynące z Rzymu przeciw powstańcom polskim roku 1830. To właśnie w „Beniowskim” Słowacki rzucił słynne słowa: „Polsko! Krzyż twym Papieżem jest - twa zguba w Rzymie”, przyrównując jednocześnie urzędników zza Spiżowej Bramy do „Legionów zjadliwego robactwa”: „Czołem bijący »v marmur Chrystusowy, Kiedym się skarżył na klątwy i zdrady, Tom się i o ten kielich krwi octowy Upomniał - i Grób zapad się: że gady Z Niego nie wyszły - lecz z urwanej głowy Ten polip odrósł i lud wyssał blady". Wizja ujarzmionej Polski najpełniej ucieleśnia się w innym zawołaniu Juliusza Słowackiego: „Polska Chrystusem narodów”. W tym obrazie kielich goryczy dany Chrystusowi przez Ojca przyrównuje się do losu rozczłonkowanej Rzeczypospolitej.
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą pisać komentarze!
Powered by !JoomlaComment 3.25
3.25 Copyright (C) 2007 Alain Georgette / Copyright (C) 2006 Frantisek Hliva. All rights reserved." |