06

Sty

Midrasz - Dzień sądu Mojżesza Drukuj
Ocena użytkowników: / 0
SłabyŚwietny 
Wpisany przez Sara Baranowska   
Kiedy nadszedł dla Mojżesza Dzień Sądu Ostatecznego i Pan Bóg oznajmił mu, że musi zejść z tego świata, zaczął go Mojżesz bardzo prosić, aby pozwolił mu dożyć chwili, kiedy Żydzi wkroczą do Ziemi Obiecanej:
-  Władco Świata - perorował - zejdź z Tronu Prawa i przenieś się na Tron Miłosierdzia. Sądź mnie, ale bądź w swoim sądzie litościwy, i nie pozwól mi umrzeć. Ukarz mnie. Pozwól mi cierpieniem odkupić grzechy, ale nie oddawaj mnie w ręce Anioła Śmierci. Jeśli uczynisz zadość mojej prośbie, będą głosił Twoją Chwałę po całym świecie. Nie daj mi tylko umrzeć. Pozwól mi żyć, abym mógł opowiadać o Twoich Cudach.
Na słowa Mojżesza Bóg tak odpowiedział:
-  Jest w niebie specjalna brama dla cadyków, ale umrzeć muszą wszyscy ludzie. Zarówno cadycy jak i zwykli prości ludzie. Taki jest porządek rzeczy na świecie od samego początku.
Kiedy Mojżesz przekonał się, że jego prośby nie zdadzą się na nic, zwrócił się z apelem do nieba i ziemi:
-  O wy! Niebiosa! O, Ziemio! Proście dla mnie o litość! A niebo i ziemia odpowiedziały:
-  To my raczej powinniśmy błagać o litość nad nami aniżeli nad tobą. Któregoś bowiem dnia niebiosa zostaną rozdarte niczym chmura, a ziemia zgnije jak szata.
Wtedy Mojżesz zwrócił się do słońca i księżyca:
-  O, Słońce! O, Księżycu! Proście o litość nade mną! A słońce i księżyc zgodnie odpowiedziały:
-  Powinniśmy raczej błagać o litość nad nami aniżeli nad tobą, albowiem w końcu i my zgaśniemy jak świeca.
Wtedy Mojżesz zwrócił się do góry:
-  O, Góry! Góry duże i góry małe! Wstawcie się za mną! Proście o litość nade mną!
A góry tak odpowiedziały:
-  Powinnyśmy raczej błagać o litość nad nami aniżeli nad tobą, albowiem duże góry zostaną starte z powierzchni ziemi, a małe znikną.
Mojżesz nie dał za wygraną i zwrócił się do Wielkiego Morza:
-  O ty, Morze największe! Wstaw się za mną! Proś o litość dla mnie.
A morze tak odpowiedziało:
-  Synu Amrama, co się z Tobą dzieje? Przecież przed laty przyszedłeś do mnie ze swoją laską i uderzyłeś mnie. Rozbiłeś mnie na dwanaście części. Ja nie byłem w stanie przeciwstawić ci się, albowiem Duch Boży promieniście świecił nad Twoją prawą ręką. Co się z Tobą stało?
Kiedy morze przypomniało mu o cudownych wyczynach, których sprawcą był za młodu, Mojżesz zawołał:
-  Ach, gdybym to ja mógł powrócić do dawnych młodych lat! Wtedy, kiedy stałem na twoim brzegu, kiedy byłem jak mocarny król. Dzisiaj zaś padam przed tobą na ziemię i błagam. A nikt nie zwraca na mnie uwagi!
Zaraz po tym Mojżesz zwrócił się do Anioła Matatrona, ministra spraw wewnętrznych niebios:
-  Proś o litość nade mną. Nie chcę umrzeć.
A Matatron na prośbę Mojżesza tak odpowiedział:
-  Mojżeszu, nauczycielu mój, rabi mój! Po co się tak fatygujesz? Daremna sprawa. Słyszałem za kulisami, że twoje błagalne prośby nie zostały przyjęte.
Mojżesz wtedy położył ręce na głowę, rozpłakał się i żałosnym głosem zawołał:
-  Do kogo więc mam teraz iść? Kogo prosić o litość? Boże Świata! Pytam się Ciebie. Czy słuszne jest i sprawiedliwe, aby nogi, które wstąpiły do nieba i twarz, która widziała Ducha Bożego w jego aureoli, leżały w ziemi, tak jak wszyscy ludzie? Co ludzie na to powiedzą? Na pewno powiedzą, że jeśli sam Mojżesz, który wzniósł się do nieba, który stał się jednym z aniołów i rozmawiał twarzą w twarz z Bogiem, nie doczekał się przyjęcia swojej pokuty, to co będzie z prostym zjadaczem chleba, który schodzi z tego świata bez Tory i bez dobrych uczynków? Jego pokuta z całą pewnością nie zostanie przyjęta.
-  Powiedz mi, Mojżeszu - rzekł Wszechmogący - dlaczego tak się zamartwiasz? Czemu się tak przejmujesz?
I Mojżesz na to odpowiedział:
-  Czy jest słuszne i sprawiedliwe, aby moja matka, Jechewed, która tyle wycierpiała za życia, kiedy mnie wrzucono do wody, cierpiała jeszcze z mego powodu po śmierci.
I Bóg na to odpowiedział:
-  Taki miałem zamysł przy tworzeniu świata. I taki jest porządek rzeczy. Każde pokolenie ma swoich kaznodziei, swoich nauczycieli i swoich przywódców. Do tej pory ty służyłeś narodowi żydowskiemu. Teraz nadszedł czas, aby przewodził mu twój uczeń, Jozue.

Sara Baranowska
Komentarze
Szukaj
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą pisać komentarze!

3.25 Copyright (C) 2007 Alain Georgette / Copyright (C) 2006 Frantisek Hliva. All rights reserved."

Ostatnio zmieniany w Czwartek, 06 Styczeń 2011 11:36